20 tys. UAH i wyżywienie trzy razy dziennie. Żołnierz opowiada, jakie ulgi mają pracownicy TCK.


Opinie społeczeństwa na temat warunków życia w Tymczasowych Punktach Kontrolnych (TCK) są podzielone. Często istnieje wyobrażenie, że pracownicy tych punktów otrzymują wysokie pensje w obcej walucie, ale to nieprawda. 20 tysięcy hrywien to pensja i wyżywienie trzy razy dziennie - takie same warunki jak w każdym innym miejscu. O tym opowiada sierżant Aleksander Poróżniuk, który pracuje w TCK. Zgodnie z jego słowami, pensja zależy od funkcji i stopnia. Pensja żołnierza wynosi około 20,3 tysiąca hrywien, a młodszego sierżanta - 22,8 tysiąca hrywien.
Również Aleksander dodaje, że w TCK karmią wyżywieniem trzy razy dziennie. Produkty dostarcza państwo, a kucharze przygotowują jedzenie. Karmią również tych, którzy przybyli do TCK. Wszyscy żołnierze mają bezpłatny transport. Ulgi przyznawane są tylko uczestnikom działań bojowych, w tym zniżki na usługi komunalne, szpitale i sanatoria. Dotyczy to wszystkich, którzy mają legitymację uczestnika działań bojowych.
Aleksander wyjaśnia, że w innych regionach nie konfiskują telefonów. Telefon jest uważany za własność prywatną, dlatego nie można go zabrać osobie. Twierdzi również, że można wysyłać paczki do zmobilizowanych - jedzenie, ubrania i niezbędne rzeczy. Ponadto przedstawiane są statystyki dotyczące składu personelu TCK, gdzie połowę personelu stanowią żołnierze, którzy zostali ranni lub odnieśli kontuzje.
Warto zaznaczyć, że 'Glawkom' przeprowadził rozmowę z Aleksandrem Poróżniukiem, który mówił o warunkach życia w TCK.
Czytaj także
- Na pożegnanie z Papieżem Rzymskim przybędzie 50 prezydentów i 10 monarchów
- Wrażliwe zdjęcia rannych Ukraińców wzbudziły kontrowersje w mediach społecznościowych
- Siły Zbrojne Ukrainy zlikwidowały rosyjskiego propagandystę
- Wybory Papieża Rzymskiego. Skazany kardynał domaga się udziału w konklawę
- «Wiadomość z butelki». Europa produkuje wino z toksycznymi chemikaliami
- Ukraińskie linie lotnicze uruchomiły bezpośrednie połączenie między Kiszynowem a Barceloną